Będziemy nadal obserwować efekt cenowy zbóż
Zdaniem ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyka wojna na Ukrainie wpływa na polskie rolnictwo m.in. poprzez wzrost cen gazu, nawozów oraz zbóż.
"Myślę, że ten efekt cenowy będziemy nadal obserwować, dlatego że blokowanie ukraińskich portów Morza Czarnego i brak eksportu do krajów, które potrzebują zbóż powoduje, że sytuacja może się jeszcze pogarszać, jak tylko zapasy będą się kończyły. Stąd wielkie starania, aby wspomóc Ukrainę w eksporcie szczególnie pszenicy do krajów, które potrzebują tej pszenicy - krajów Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu" - powiedział Kowalczyk w piątek w Radiu Wnet.
Według szefa MRiRW w przypadku klęski głodu w krajach, które doświadczyłyby niedoboru żywności, może dojść do niekontrolowanej humanitarnej migracji.
Minister zapewnił, że w Polsce zostały spore zapasy zbóż, pszenicy. "To dobrze, bo na to drugie półrocze musimy się bardzo dobrze przygotować" - powiedział. Jak dodał, od stycznia tego roku Polska nie eksportowała dużo zbóż, "mimo że nie zakazywaliśmy formalnie, ale jednak rolnicy czując sytuację i obserwując to, co się dzieje na świecie, przytrzymywali te zboża. Myślę, że dobrze robili, dlatego że na przyszły sezon pożniwny na pewno nie powinno być zboże tańsze" - powiedział.
Szef MRiRW wielokrotnie wcześniej podkreślał, że Ukraina jest ogromnym eksporterem zboża, ale sprzedaje je głównie do krajów Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. (PAP)
autor: Aneta Oksiuta